| 661 536 685 |

Grad goli w 6.kolejce!!!

Grad goli w 6.kolejce!!!

Szósta seria spotkań przyniosła nam nie tylko ogrom goli ale także roszadę w strefie medalowej. Kolejny krok ku złotym medalom zrobiło Dynamo Wołoska, które legitymuję się kompletem zwycięstw. Porażkę Healers United właśnie z liderem wykorzystało Medicine United, które uzupełniło pierwszą trójkę. Na pozycji wicelidera pozostali Najlepsi, którzy wygrali czwartą potyczkę w sezonie. Co ciekawe w meczach tych drużyn padło 35 goli.

Zapraszamy na podsumowanie 6.kolejki Liga OIL.

 

Zaczniemy od starcia lidera z trzecią drużyną w tabeli, które było awizowane jako hit kolejki. Rzeczywiście mecz był zacięty dopóki osłabionym kadrowo gościom starczyło sił. Do przerwy Dynamo prowadziło tylko 2:0, ale po zmianie stron bardzo szybko rozwiązało worek z bramkami, który później systematycznie napełniało. Skończyło się na pewnym 9:0, które pozwoliło liderowi utrzymać 3 punkty przewagi na kolejnym zespołem w tabeli. Hattrickiem popisał się Marek Sanecki, także trzy razy w statystykach zapisał się Marek Kozakowski, a pięć razy tej sztuki dokonał Robert Warakomski. To właśnie ta trójka powiodła swoich kolegów do szóstego zwycięstwa w sezonie.

Tymczasem liderowi wciąż po piętach depczą Najlepsi, którzy utrzymali trzy punkty starty. Tym razem gracze w niebieskich trykotach nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem FC Mazovii Szpitale Marszałkowskie. Szczerze mówić po gospodarzach spodziewaliśmy się więcej, tymczasem nie mieli oni argumentów, którymi mogliby przeciwstawić się rywalowi. Goście strzelanie zaczęli już w drugiej minucie, ale do przerwy prowadzili, można by rzec, tylko 4:1. Po zmianie stron szybko przeszli do konkretów. Na murawie brylowało trio: Michał Pac, Adam Anduła, Krzysztof Bardecki, które poprowadziło Najlepszych do zasłużonego i bardzo efektownego zwycięstwa 12:2.

Porażkę HU skrupulatnie wykorzystali gracze Medicine United, którzy rozgromili FC Białego Kła i wrócili do strefy medalowej. Mecz był wyrównany ale tylko do 8 minuty gdy goście otworzyli wynik. Potem ich przewaga wzrastała z każdą minutą, co potrafili udokumentować kolejnymi golami. Do przerwy prowadzili 5:0, a to był dopiero początek. W drugiej odsłonie MU zaaplikowali rywalowi jeszcze sześć trafień, pozwalając mu na to honorowe w ostatniej minucie spotkania. Medicine wygrało 11:1, a największa w tym zasługa Łukasza Buczyńskiego, któremu w sukurs przyszło trio: Marek Saganek – Kamil Malinowski – Artur Kiełkowski. Jak wspomnieliśmy MU wskoczyło na najniższy stopień podium z 3 punktami przewagi nad kolejną trójką w tabeli.

Mecze z godziny 15 zakończymy trzecim zwycięstwem w sezonie Chłopców do bicia, którzy w pokonanym polu zostawili Pędzące Kochery. Goście zatem będą jeszcze musieli poczekać na kolejne punkty w sezonie. Gospodarze z kolei zdobyli 9 punkt i są raptem jedno zwycięstwo od podium. Obejrzeliśmy wyrównany bój, w którym długo czekaliśmy na gole. Dokładnie prowadzenie gospodarze uzyskali golem do szatni. Chwile po wznowieniu gry goście wyrównali, ale to zadziało na rywala jak płachta na byka. Ci trzy minuty potem odpalili „rakietę”, która w 9 minut wyprowadziła ChdB na czterobramkowe prowadzenie. Na to rywal odpowiedział tylko golem numer 2. Ostatecznie Chłopcy do bicia zwyciężyli 5:2, zachowując realne szanse na medal.

Nie lada sensacje odnotowaliśmy w jednym meczu rozgranym o godzinie 16, w którym FC Stylus nie dał rady IRON BOYZ, którzy tym samym wygrali swój premierowy mecz w tej kampanii. Pierwsza połowa to gol za gol, ale to goście wykazywali więcej inicjatywy, obejmując dwa razy prowadzenie. Rywal za każdym razem odpowiedział i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 2:2. Remis utrzymywał się bardzo długo, aż w ostatniej fazy meczu, gdy więcej zimnej krwi zachowali goście, a dokładnie Piotr Jurkiewicz. Napastnik IB do dwóch goli zdobytych w pierwszej połowie dołożył kolejne dwa, prowadząc swoich kolegów do zwycięstwa 4:2.

Drużyna kolejki:

 

Sponsorzy

Partnerzy