Po godzinie 15 rozpoczął się mecz w ramach lekarskiej ligi szóstek, gdzie na przeciw siebie stanęły drużyny IORN BOYZ Vs PĘDZĄCE KOCHERY. Na pierwsze trafienie w tym meczu nie trzeba było długo czekać, dużo już w 3 minucie spotkania wynik otworzył nam Maciej Ambroziak, który świetnie wykorzystał podanie Macieja Baranowskiego. Po tym trafieniu Gospodarze nie zamierzali stać w cieniu i za wszelką cenę starali się odrobić wynik, jednak często w ich akacjach brakowało skutecznego wykończenia i na ich trafienie musieliśmy nieco poczekać. Starania Ironu nie poszły jednak na marne i mimo długiej bezbramkowej ciszy w końcu lody przekłamał Włodzimierz Wiśniewski pokonując bramkarza pewnym strzałem z dystansu. Radość z gola nie trwała, jednak długo gdyż minutę później z odpowiedzią przyszedł Piotr Majcher i znów Gospodarze musieli gonić wynik. Taki przebieg spraw jednak nie przyczynił się do spuszczenia głowy w dół i w 24 minucie ponownie dał znać o sobie Wiśniewski i pewnym strzałem z woleja doprowadził do wyrównania. Po zmienię stron wciąż naszym oczą ukazywał się zacięty obraz gry i z niecierpliwością wyczekiwaliśmy na to co obie ekipy zaprezentują w dalszej części widowiska. Mimo bardzo wyrównanego meczu, sytuacji do strzelania gola dającego prowadzenie nie było zbyt wiele, a jak już nadążyła się dogodna okazją najzwyczajniej brakowało dopięcia akcji na ostatni guzik. Dopiero po 10 minutowych staraniach odpowiedzialność na swoje braki wziął Piotr Jurkiewicz i po raz pierzy w tym meczu Iron Boyz wyszło na prowadzenie. W dalszej części meczu Pędzone kochery nie zamierzały tak łatwo odpuścić, ale zamierzony cel udało im się osiągnąć dopiero na 2 minuty przed końca kiedy to Daniel Musiał zdobył gola na 3:3 i też takim wynikiem zakończył się mecz.