SuperLiga6 - portal główny
tel. +48 661 536 685 |

EXC MOBILE OCHOTA OBRONIŁA TYTUŁ MISTRZA POLSKI!

EXC MOBILE OCHOTA OBRONIŁA TYTUŁ MISTRZA POLSKI!

Po rozegraniu Eliminacji Mistrzostw Polski, Pucharze Polski, przyszła pora na wielki finał w postaci Mistrzostw Polski. Uczestnicy, aż 44 drużyny z całego kraju, walczyli na świetnie przygotowanych stołecznych boiskach przy ulicy Obrońców Tobruku 11 nie tylko o główne trofeum, podziw na dzielnicy i uśmiechy pięknych dziewczyn. Stawką był też udział w EMF Champion League rozgrywanych we wrześniu w Czarogórze. Jak się okazało pojedzie tam ekipa eXc Mobile Ochota z Warszawy, która powtórzyła sukces sprzed roku i obroniła tytuł. W wielkim finale załoga z Ochoty pokonała rewelację turnieju, Starszaki Sulejówek, a na trzecim stopniu podium stanął Kormed Lubaczów, który w boju o trzecie miejsce wygrał z drużyną Budmax Przodkowo. Całej tej czwórce serdecznie gratulujemy i zapraszamy na skromne, bo jedynie na blisko 40 000 tysięcy znaków, podsumowanie Mistrzostw Polski SuperLigi6!



Tradycyjnie już podsumowanie zaczniemy od fazy grupowej. W grupach A-D graliśmy po pięć zespołów (dwa wychodziły do 1/8), a mecze trwały po 20 minut, w grupach E-H zaś sześć ekip walczyło o dwa premiowane awansem miejsca, a spotkania trwały kwadrans. Zaczynamy!

Grupa A:

W Grupie A wystartowaliśmy od małej niespodzianki. Sprawcą jej były Grube Wióry Brzeziny, które pokonały ubiegłorocznego brązowego medalistę Mistrzostw Polski SuperLigi6 Radę Dzielnicy U-Ł Gdańsk 1:0 po golu z wolnego Wojtka Koperniaka. Następnie Kormed Lubaczów podzielił się punktami z FC Ulanymi Mińsk Mazowiecki 2:2, a tuż po tym spotkaniu na placu zameldował się FK Almaz, który o udziale w turnieju, w zastępstwie, dowiedział się dzień wcześniej. Ekipa rodem z Ukrainy pokazała się z dobrej strony, goniąc wynik z 0:3 na 2:3, ale na więcej im zabrakło czasu. Potem Ulani prowadzeni przez Alana Gańko (hat-trick) pokonali ekipę z Brzezin 5:2, a później Kormed zrehabilitował się za remis w pierwszej serii gier i po imponującym występie rozbił Almaz 4:0. Zdobyczami bramkowymi podzielili się tu duet Paweł Hass – Bartłomiej Raba. W kolejnej potyczce Rada Dzielnicy wyszła z nie lada tarapatów, gdyż Ulani, ich rywale, prowadzili 0:2. Skończyło się jednak na 2:3 dla Gdańszczan. Do gry o wejście do strefy pucharowej powrócił Almaz, pokonując Grube Wióry 2:0 po trafieniach Volodymyra Kulnyka oraz Evgeniya Sitorenko. W szlagierowo zapowiadającej się konfrontacji Rada Dzielnicy zremisowała z Kormedem 1:1 i zapewniła sobie awans. Zawodnicy z Lubaczowa zaś musieli jeszcze powalczyć. W meczu ostatniej szansy zespół z Mińska przegrał po fenomenalnej wymianie ciosów z FK Almaz 3:4 i było już wiadomo, że dla nich to koniec zawodów. FK A zaś musieli liczyć na porażkę Kormedu z Brzezinami. Tutaj jednak Lubaczowianie w pięknym stylu przypieczętowali wyjście z grupy, ogrywając przeciwników 0:5. Co dało im pierwszą pozycję, druga zaś była drużyna Rady Dzielnicy.

Grube Wióry Brzeziny - Rada Dzielnicy U-Ł Gdańsk 1:0

Kormed Lubaczów - FC Ulani Mińsk Mazowiecki 2:2

FK Almaz - Rada Dzielnicy U-Ł Gdańsk 2:3

FC Ulani Mińsk Mazowiecki - Grube Wióry Brzeziny 5:2

Kormed Lubaczów - FK Almaz 4:0

FC Ulani Mińsk Mazowiecki - Rada Dzielnicy U-Ł Gdańsk 2:3

FK Almaz - Grube Wióry Brzeziny 2:0

Rada Dzielnicy U-Ł Gdańsk - Korded Lubaczów 1:1

FC Ulani Mińsk Mazowiecki - FK Almaz 3:4

Grube Wióry Brzeziny - Kormed Lubaczów 0:5



Grupa B:

W Grupie B jako pierwsi na plac wybiegli To Tylko My Mińsk Mazowiecki oraz obrońcy tytułu Mistrzostwa Polski SuperLigi6 eXc Mobile Ochota. Ekipa z Warszawy męczyła się strasznie, Mińszczanie byli równorzędnym rywalem, ale finalnie po akcji Filip Szewczyk – Kamil Modzelewski trzy punkty wpadły na konto eXc. Następnie Win-Pro Burza Słupsk pokonał Adampol Team Lublin 2:1. Słupszczanie najpierw zepsuli karnego, potem jednak prowadzili 2:0, lecz w końcówce popełnili błąd i była nerwówka. Finalnie jednak i oni triumfowali na inaugurację. Następnie Ochota ponownie wyszła na murawę, by zmierzyć się z dobrymi znajomymi z SS Cyrkulatki Zamość. Nominalni goście szybko objęli prowadzenie, ale zespół z Zamojszczyzny napierał i w końcu dopiął swego. W ostatniej akcji remis 1:1 zapewnił Cyrkulatce Adam Mazurek. Adampol po porażce w pierwszej serii mógł się zrewanżować w potyczce z Mińskiem, ale znowu się nie udało. To Tylko My po pięknym golu na 0:1 Przemka Matysiaka i poprawce Tomka Grochowskiego mieli korzystny rezultat 0:2, ale Mateusz Kowalewski zmniejszył straty na 1:2. Lecz do ostatniego gwizdka ten stan się już nie zmienił. Załoga ze Słupska z spotkaniu z Cyrkulatką obudziła się przy 0:2 i szybko odpowiedziała na 1:2. Burza próbowała walczyć o chociaż jedno oczko, ale Żółto-niebiescy nie dali się już zaskoczyć. Potem na placu pojawiła się eXc Mobile Ochota i w bólach, z wielkim trudem, ale jednak ograła Adampol 1:0. W ich ślady poszła Cyrkulatka, która zwyciężyła z Mińszczanami 2:0, chociaż trzeba przyznać, że były to bardzo zacięte zawody. Ten triumf zapewnił SS C wyjście z grupy. Do nich dołączyła Ochota, która trzeci raz tego dnia wyszarpała 1:0, tym razem z Win-Pro Burzą. Cyrkulatka mogła zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca, ale dość niespodziewanie pokonał ich grający już o nic Adampol (1:2) i wyszła z drugiej pozycji za eXc. I na koniec obejrzeliśmy w akcji pasjonującą wymianę ognia pomiędzy To Tylko My i Słupszczanami. Sytuacja zmieniała się tu jak w kalejdoskopie, ale finalnie górą byli gospodarze, wygrywając 4:3.

To Tylko My Mińsk Mazowiecki - eXc Mobile Ochota Warszawa 0:1

Win-Pro Burza Słupsk - Adampol Team Lublin 2:1

SS Cyrkulatka Zamość - eXc Mobile Ochota Warszawa 1:1

Adampol Team Lublin - To Tylko My Mińsk Mazowiecki 1:2

Win-Pro Burza Słupsk - SS Cyrkulatka Zamość 1:2

eXc Mobile Ochota Warszawa - Adampol Team Lublin 1:0

SS Cyrkulatka Zamość - To Tylko My Mińsk Mazowiecki 2:0

eXc Mobile Ochota Warszawa- Win-Pro Burza Słupsk 1:0

Adampol Team Lublin - SS Cyrkulatka Zamość 2:1

To Tylko My Mińsk Mazowiecki - Win-Pro Burza Słupsk 4:3



Grupa C:

Pora na Grupę C, gdzie jako pierwsi wystartowali Transkrupka.pl Poznań oraz FC Hermes Warszawa. Załoga z Wielkopolski zaczęła z wysokiego C, bijąc rywali 3:0 po dublecie Mateusza Gajewskiego i trafieniu Wojtka Giełdy. Następnie Emeryci Rzeszów nieznacznie ulegli Wiśniówce Meble Pik Świerklany 1:2, a o sukcesie zadecydował tu Marek Gąsior, który dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Hermes po porażce na inaugurację szybko się zrewanżował, bijąc TS Hejnał Oldboys Kęty 0:4, potem Wiśniówka w ważnym spotkaniu wygrała z Poznaniakami 1:0. W swojej drugiej potyczce przebudzili się Oldboye, którzy byli lepsi od Emerytów (1:4). Bohaterem tych zawodów był Marcel Miszczak, ale tak naprawdę cała drużyna z Kęt pokazała klasa. U Rzeszowian dobrze spisał się autor honorowego gola Tomasz Stręczek, ale to było za mało na dobrze dysponowanego przeciwnika. Potem obejrzeliśmy chyba najlepszy, a na pewno najbardziej emocjonujący mecz w tej grupie. Hermes po kapitalnym i zaciętym boju triumfował z Wiśniówką 4:2, a do tego sukcesu poprowadził ich niezawodny Vlad Burda. Jak się okazało, ten wynik był kluczowy dla kolejności w tabeli. Transkrupka.pl po porażce szybko się podniosła i pewnie wygrała z Oldboyami 0:3, później komanda z Ukrainy nie bez problemów, ale poradziła sobie z Emerytami po skromnym, ale jakże cennym 1:0. Wiśniówka w swojej ostatniej potyczce rozbiła Kęty 5:0, ale nie pomogło im to w awansie. A to wszystko dlatego, że po zwycięstwie 2:0 Poznaniaków nad Emerytami Transkrupka zrównała się punktami z FC H oraz z Wiśniówką właśnie. O ostatecznej kolejności zadecydowała mała tabela, a w tej pierwsi byli Poznaniacy przed Hermesem, a WMPŚ byli dopiero trzeci i musieli pożegnać się z mistrzostwami.

Transkrupka.pl Poznań - FC Hermes Warszawa 3:0

Emeryci Rzeszów - Wiśniówka Meble Pik Świerklany 1:2

TS Hejnał Oldboys Kęty - FC Hermes Warszawa 0:4

Wiśniówka Meble Pik Świerklany - Transkrupka.pl Poznań 1:0

Emeryci Rzeszów - TS Hejnał Oldboys Kęty 1:4

FC Hermes Warszawa - Wiśniówka Meble Pik Świerklany 4:2

TS Hejnał Oldboys Kęty - Transkrupka.pl Poznań 0:3

FC Hermes Warszawa - Emeryci Rzeszów 1:0

Wiśniówka Meble Pik Świerklany - TS Hejnał Oldboys Kęty 5:0

Transkrupka.pl Poznań - Emeryci Rzeszów 2:0



Grupa D:

Czas na Grupę D, gdzie jako pierwsi na plac wybiegli ZTR Boys Konin oraz Pal-Rob Płońsk. Po zaciętym i emocjonującym boju obie ekipy podzieliły się punktami (1:1). Następnie jedni z faworytów turnieju, Gladiatorzy Warszawa, nie bez problemów, ale pokonali Nadbużankę Słopsk 3:2. Załoga z Płońska po nie do końca udanej inauguracji szybko się zrehabilitowała i rozbiła Kojoty Nową Wieś 1:7. Następnie mieliśmy kolejne 1:1 w wykonaniu Koninian, tym razem w starciu z Nadbużanką. Po ograniu Kojotów 3:0 Glatiatorzy po dwóch seriach gier mieli komplet oczek i byli na dobrej drodze do strefy pucharowej. W ich ślady poszedł też Pal-Rob. Co prawda Płońszczanie przegrywali 0:1 z Słopszczanami, ale dwie piękne indywidualne akcje sprawiły, że szybko wyszli na 2:1. Potem mieli wszystko pod kontrolą i ostatecznie triumfowali 6:2. Po dwóch remisach ZTR Boys w końcu się przełamali, pokonując Nową Wieś 0:4. W meczu na szczycie pomiędzy Pal-Robem i Gladiatorami obejrzeliśmy trzecie w tej grupie 1:1 i kwestia awansu nadal była otwarta. Następnie na placu zameldowały się Kojoty. Ten zespół miał swoje dobre momenty w tym turnieju (my wyróżnimy Jakuba Gawła), ale tym razem im kompletnie nie wyszło. Przeciwnicy kierowani przez Dawida Kamińskiego, który aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, rozbili KNW aż 9:0. Na sam koniec ZTR Boys Konin mieli jeszcze matematyczne szanse na wyjście z grupy, ale w konfrontacji z Gladiatorami ulegli 0:3 i musieli pożegnać się z mistrzostwami. Pierwsze miejsce zajęła wspomniana załoga ze Stolicy, na drugiej pozycji zameldował się Pal-Rob Płońsk, zatem obyło się bez niespodzianek.

ZTR Boys Konin - Pal-Rob Płońsk 1:1

Gladiatorzy Warszawa - Nadbużanka Słopsk 3:2

Kojoty Nowa Wieś - Pal-Rob Płońsk 1:7

Nadbużanka Słopsk - ZTR Boys Konin 1:1

Gladiatorzy Warszawa - Kojoty Nowa Wieś 3:0

Pal-Rob Płońsk- Nadbużanka Słopsk 6:2

Kojoty Nowa Wieś - ZTR Boys Konin 0:4

Pal-Rob Płońsk - Gladiatorzy Warszawa 1:1

Nadbużanka Słopsk - Kojoty Nowa Wieś 9:0

ZTR Boys Konin - Gladiatorzy Warszawa 0:3



Grupa E:

Zwiększamy dawkę futbolu i przechodzimy do omówienia Grupy E. Tutaj już na otwarcie obejrzeliśmy ciekawe zawody pomiędzy AC Bogucice Katowice i Creatio Team Świdnik. Tu górą byli zawodnicy z zielonych trykotach, którzy pokonali Creatio 2:1. Następnie Sancho Panza Wrocław okazali się minimalnie lepsi (1:0) od Grottgera Team Warszawa. Gola na wagę trzech punktów zdobył Eryk Klimczak. Potem Zamkowo Lublin po koncertowym występie rozbili Koleje Wielkopolskie Konin aż 5:0. Potem Grottgera Team znowu przegrał, ponownie 0:1, tylko tym razem z rozpędzonymi Katowiczanami. Tutaj kluczem do sukcesu była bramka Tomka Wentkowskiego. Lublinianie po efektownym pierwszym spotkaniu nie zamierzali się zatrzymywać i po raz kolejny zaimponowali, ogrywając Świdniczan 1:4. Zwłaszcza ostatnie trafienie dla Zamkowo było rzadkiej urody. Koninianie po nieudanym starcie w potyczce z Wrocławianami także wyraźnie przegrali, aż 0:6. Sancho Panza zaś pokazali, że mają ogromną chęć na fazę pucharową. Jednak przebudziło się Grottgera. Zawodnicy z warszawskiego Mokotowa w konfrontacji ze Świdnikiem jako pierwsi stracili bramkę (autorstwa Bartłomieja Barwiaka), ale duet Maciej Mąka – Daniel Ludynia wyprowadzili GT do stanu 2:1. Nie zatrzymywała się drużyna z Katowic, która pewnie i bez najmniejszych problemów triumfowała 6:0 nad coraz bardziej zniechęconą załogą z Konina. Zatrzymała się za to Sancho Panza i Zamkowo. Te dwie ekipy po bardzo wyrównanych zawodach zremisowały 1:1. A to skrzętnie wykorzystali Warszawiacy, gromiąc Koleje Wielkopolskie 0:9. Wtedy też pojawiło się światełko w tunelu dla GT na wejście do 1/8. Zwłaszcza że Wrocławianie znowu podzielili się punktami, tym razem z Creatio. Sancho mieli już wynik 2:1 po dublecie Kacpra Korkosza, ale wtedy ładnym strzałem z wolnego popisał się Maciej Piwowarczyk i było 2:2. W rywalizacji z Lublinianami AC Bogucice, chociaż ze sporymi problemami, zgarnęli czwarty z rzędu skalp (1:2) i zapewnili sobie grę dalej. Za ich plecami jednak było ciekawie. Świdniczanie otrzymali walkowera 5:0 od Koninan, a potem AC Bogucice po kolejnym fantastycznym występie odprawili z kwitkiem Sancho Panzę 3:0, a to rostrzygnięcie sprawiło, że Wrocławianie odpadli z turnieju. Okazję na awans miało zamkowo, wystarczyło im do tego celu jeden punkt, ale w spotkaniu kończącym grupę D wypunktował ich Adrian Brzuchacz z Grottgera i to Warszawiacy z drugiej pozycji przeszli dalej. Najlepsi okazali się tu AC Bogucice Katowice, którzy z kompletem zwycięstw odstawili resztę stawki.

AC Bogucice Katowice - Creatio Team Świdnik 2:1

Sancho Panza Wrocław - Grottgera Team Warszawa 1:0

Zamkowo Lublin - Koleje Wielkopolskie Konin 5:0

Grottgera Team Warszawa - AC Bogucice Katowice 0:1

Creatio Team Świdnik - Zamkowo Lublin 1:4

Koleje Wielkopolskie Konin - Sancho Panza Wrocław 0:6

Grottgera Team Warszawa - Creatio Team Świdnik 2:1

AC Bogucice Katowice - Koleje Wielkopolskie Konin 6:0

Sancho Panza Wrocław - Zamkowo Lublin 1:1

Koleje Wielkopolskie Konin - Grottgera Team Warszawa 0:9

Sancho Panza Wrocław - Creatio Team Świdnik 2:2

Zamkowo Lublin - AC Bogucice Katowice 1:2

Creatio Team Świdnik  - Koleje Wielkopolskie Konin 5:0

AC Bogucice Katowice - Sancho Panza Wrocław 3:0

Grottgera Team Warszawa - Zamkowo Lublin 2:0



Grupa F:

Przechodzimy płynnie do Grupy F, gdzie na otwarcie obejrzeliśmy spotkanie Atom Webski Sklep Koszalin oraz Cukierni Rozwadowski Białystok. Tutaj doświadczona załoga z Koszalina prowadzona przez Tomasza Kamińskiego wygrała dość pewnie 3:1. Takim samym rezultatem zakończyła się rywalizacja Top Market Chynów z GS Zabrodziaczek Tłuszcz. Tutaj z dobrej strony pokazał się Karol Prusek, jeden z bohaterów turnieju eliminacyjnego w Wyszkowie. Następnie obejrzeliśmy pierwsze w tym mistrzostwach 0:0 pomiędzy Red Devils Brzeziny i Gramy Czasami Warszawa. Tłuszczanie po porażce na inaugurację ambitnie walczyli z faworyzowanym Atomem, nawet prowadzili 1:0 po trafieniu Adriana Rakowskiego. Jednak wspomniany Kamiński z Mateuszem Wiśniewskim wzięli sprawy w swoje ręce i skończyło się na 1:2 dla Koszalinian. O trzech punktach w potyczce Białostoczan z reprezentantami Brzezin zadecydował jeden gol, którego zdobył Mateusz Kwiatkowski dla Czerwonych Diabłów. Potem na placu zameldowali się Gramy Czasami wraz z Top Marketem. Ekipa z Chynowa pod batutą Wojtka Gajownika znowu zaimponowała, pokonując przeciwnika 0:3. Po dwóch nieznaczych przegranych przełamał się Zabrodziaczek, który skromnie ograł Cukierników 1:0. W ósmym meczu rozgrywanym przy ulewnym deszczu Atom, chociaż prowadził 1:0 dość niespodziewanie został zatrzymany przez drużynę ze Stolicy. Bramkę na 1:1, na wagę remisu, zdobył tu Rafał Szewczyk. Top Market za to nadal szedł jak burza, tym razem będąc lepszym od Red Devils, ale tu akurat zawodnicy z Chynowa mieli sporo problemów. RDB nawet mieli 0:1 (po sprytnym lobie zza połowy), ale ostatecznie Karol Prasek z Norbertem Korczakiem załatwili sprawę i skończyło się na 2:1. Coraz lepiej poczynało sobie Gramy Czasami, którzy po pięknym uderzeniu przewrotką Mateusza Sieciechowicza triumfowali 1:0 z Tłuszczanami. Białostoczanie twardo walczyli z Chynowem, ale ostatecznie lepsi okazali się przeciwnicy (0:2), którzy zapewnili sobie tym rezultatem fazę pucharową. Bliscy tego był też Atom, których niezawodny Tomek Kamiński poprowadził do victorii 0:1 z Brzezinami. Koszalinianie do awansu potrzebowali już ledwie jednego oczka. Zagrozić im mogli jeszcze Gramy Czasami. Brygada w czerwonych koszulkach znakomicie wywiązała się ze swojej pracy, bijąc Cukiernię 0:5. Później mieliśmy przyjemność zobaczyć prawdziwy hit, czyli potyczkę Atomu z Chynowem. Tutaj po wymianie ognia finalnie było 2:2, co sprawiło, że oba zespoły przeszły dalej. Chynów jako pierwszy, Koszalin jako drugi. I na koniec Zabrodziaczek, nieco z konieczności, oddał walkowera Red Devils i zmagania w grupie F przeszły do historii.

Atom Webski Sklep Koszalin - Cukiernia Rozwadowski Białystok 3:1

Top Market Chynów - GS Zabrodziaczek Tłuszcz 3:1

Red Devils Brzeziny - Gramy Czasami Warszawa 0:0

GS Zabrodziaczek Tłuszcz - Atom Webski Sklep Koszalin 1:2

Cukiernia Rozwadowski Białystok - Red Devils Brzeziny 0:1

Gramy Czasami Warszawa - Top Market Chynów 0:3

GS Zabrodziaczek Tłuszcz - Cukiernia Rozwadowski Białystok 1:0

Atom Webski Sklep Koszalin - Gramy Czasami Warszawa 1:1

Top Market Chynów - Red Devils Brzeziny 2:1

Gramy Czasami Warszawa - GS Zabrodziaczek Tłuszcz 1:0

Top Market Chynów - Cukiernia Rozwadowski Białystok 2:0

Red Devils Brzeziny - Atom Webski Sklep Koszalin 0:1

Cukiernia Rozwadowski Białystok - Gramy Czasami Warszawa 0:5

Atom Webski Sklep Koszalin - Top Market Chynów 2:2

GS Zabrodziaczek Tłuszcz - Red Devils Brzeziny 0:5



Grupa G:

Już w pierwszym starciu Grupy G obejrzeliśmy w akcji zdobywcę Pucharu Polski SuperLigi6 i jednego z faworytów do zgarnięcia głównego trofeum w Mistrzostwach Polski, czyli Ankier Niedrzwica. Ankier, jak to Ankier, wygrał skromnie, ale zasłużenie z Klimatem Kołobrzeg 2:1. Następnie kolejna na placu zameldowała się kolejna utytułowana paka, czyli In-Plus Pojemna Halina Warszawa, której rywalem była Struga Personel Tomaszów Mazowiecki. Struga jako pierwsza trafiła za sprawą Aleksandra Cieślika, Halina jednak zdążyła wyrównać po golu Macieja Siocha. Ostatecznie jednak te zawody zakończyły się dość niespodziewanym wynikiem 1:1. Eleganckie Chłopaki Warszawa w rywalizacji z Golden Boys Konin. Zaczęło się nieźle dla Warszawiaków, gdyż bezpośrednio z rożnego trafił Andrzej Łukomski, ale szybko odpowiedzieli i było 1:1. Finalnie jednak to Chłopaki byli górą (2:1), a pełną pulę zapewnił im Maciej Ziemski. Potem na murawę wybiegli Tomaszowianie oraz Ankier. I zgodnie z oczekiwaniami, reprezentanci Niedrzwicy triumfowali minimalnie, bo 0:1, a bohaterem tego widowiska był niezawodny Łukasz Mietlicki. Jak zacięta była rywalizacja w tej grupie pokazuje kolejne spotkanie, w którym Klimat podzielił się punktami z Eleganckimi Chłopakami (1:1). Golden Boysi starali się, jak mogli, by zatrzymać Pojemną Halinę, ale tym razem Warszawiacy nie zawiedli i zwyciężyli 1:3. Załoga z Kołobrzegu po wymianie ognia ze Strugą, zakończoną dla nich pomyślnie, bo 2:3, pokazała, że walczy o wejście do strefy pucharowej, ale takie same plany miał Ankier. AN, co nie było nikogo żadnym zaskoczeniem, nieznacznie pokonali dość pechowo grających w tym turnieju Koninian 2:1. W derbach stolicy pomiędzy In-Plusem i Eleganckimi Chłopakami znakomicie zaprezentowała się ta pierwsza drużyna, która nie tylko zadała trzy skuteczne ciosy, ale też zachowała czyste konto. W konfrontacji Golden Boys ze Strugą ci pierwsi po raz kolejny nie odstawali, ale znowu kończyli zawody z zerowym dorobkiem. Tomaszowianie, którym nadal marzyła się 1/8, po zwycięstwie 1:3 pozostali w grze o awans. Wyraźnie rozkręcił się In-Plus. Mimo że Klimat Kołobrzeg postawił trudne warunki, to Pojemna Halina zdołała zaaplikować przeciwnikom dwie bramki, nie tracąc przy tym żadnej. I dzięki temu 2:0 I-PPH byli coraz bliżej gry dalej. Eleganckie Chłopaki też marzyli o takim scenariuszu i w bitwie z Ankierem robili wszystko, by pokonać oponentów. Było już nawet 2:0 (gol na 1:0 był z cyklu „stadiony świata”), ale Niedrzwica ponownie udowodniła swoją klasę, odrabiając straty na 2:2. Co zapewniło im udział w fazie pucharowej wraz z Haliną. W końcu dopięli swego Koninianie, którzy zdobyli premierowy punkt w starciu z Klimatem, a później, w meczu o pierwsze miejsce, Ankier po trafieniach Piotra Barana i Łukasza Mietlickiego ograł Pojemną Halinę 2:0. Czym zrzucił ich na drugą lokatę. Na sam koniec grupowych zmagań Struga Personel Tomaszów Mazowiecki pokonała Eleganckie Chłopaki 1:0.

Ankier Niedrzwica - Klimat Kołobrzeg 2:1

In-Plus Pojemna Halina Warszawa - Struga Personel Tomaszów Mazowiecki 1:1

Eleganckie Chłopaki Warszawa - Golden Boys Konin 2:1

Struga Personel Tomaszów Mazowiecki - Ankier Niedrzwica 0:1

Klimat Kołobrzeg - Eleganckie Chłopaki Warszawa 1:1

Golden Boys Konin - In-Plus Pojemna Halina Warszawa 1:3

Struga Personel Tomaszów Mazowiecki - Klimat Kołobrzeg 2:3

Ankier Niedrzwica - Golden Boys Konin 2:1

In-Plus Pojemna Halina Warszawa - Eleganckie Chłopaki Warszawa 3:0

Golden Boys Konin - Struga Personel Tomaszów Mazowiecki 1:3

In-Plus Pojemna Halina Warszawa - Klimat Kołobrzeg 2:0

Eleganckie Chłopaki Warszawa - Ankier Niedrzwica 2:2

Klimat Kołobrzeg - Golden Boys Konin 1:1

Ankier Niedrzwica - In-Plus Pojemna Halina Warszawa 2:0

Struga Personel Tomaszów Mazowiecki - Eleganckie Chłopaki Warszawa 1:0


Grupa H:

I na zwieńczenie pierwszej fazy naszej imprezy pozostała nam Grupa H, gdzie zaczęliśmy od małej sensacji. Finalista Pucharu Polski SuperLigi6, etatowy zwycięzca naszych turniejów i świeżo upieczony mistrz warszawskiej SuperLigi6 KS Browarek przegrał 0:2 ze Starszakami Sulejówek po golach Mateusza Smoktunowicza i Łukasza Brutkowskiego. Zupełnie inaczej wystartował Budmax Przodkowo, który po fantastycznym, kolektywnym występie rozbił IKP Olimpię Poznań 4:0. W kolejnym starciu T-Fox Undefined Team Lublin skromnie przegrał z PDK Live Rzeszów 0:1 po strzale Patryka Kijanki. Później na placu zameldowali się Poznaniacy, w pełni rehabilitując się za porażkę na inaugurację. Olimpia, kierowana przez Piotra Nowaka, po zaciętej wymianie ognia ograła Browarek 3:2 i sytuacja Warszawiaków zrobiła się nieciekawa. Zwłaszcza że konkurencja nie spała. Starszaki zwyciężyli 2:0 z Lublinianami, a Budmax także po dwóch seriach gier miał komplet oczek dzięki victorii 0:1 z Rzeszowem. Reprezentanci Sulejówka nie zamierzali się zatrzymywać i zgarnęli trzeci tego dnia skalp po wyrównanym boju z ekipą z Poznania. O sukcesie zadecydował tu gol na 0:1 Marcina Kielczyka. Dopiero w trzecim spotkaniu przebudził się Browarek. Tomek Pietrzak i jego ferajna nie pozostawili złudzeń PDK Live Rzeszów, bijąc ich 5:1. Dość pechowo grający Lublin próbował swoich sił w konfrontacji z Budmeksem, starał się zwłaszcza Piotr Wasiołek, zdobywając dwie piękne brami z dystansu, ale w grupie H nie było mocnych na załogę z Przodkowa i finalnie było 4:2 dla zespołu w Biało-czerwonych trykotach. Swoje nadzieję na awans przedłużyła Olimpia, nie bez kłopotu, ale triumfując w potyczce z Rzeszowianami 1:2. Bohaterem tego widowiska był Jacek Grocholewski, który w samej końcówce zdobył decydujące trafienie. W meczu na szczycie między niepokonanymi do tej pory Budmeksem i Starszakami nie było wielkich emocji. Team z Przodkowa szybko wyszedł na prowadzenie 1:0, a potem spokojnie wypunktował oponentów i finalnie było 3:0. Swoją szansę zwietrzył Browarek, który pewnie ograł 0:4 T-Fox. Lecz szybko po porażce podniósł się Sulejówek (2:0 z PDK) i już bylo wiadomo, że Warszawiacy odpadną, co było dużo niespodzianką. To nie był ich dzień, zresztą Budmax wygrywając z nimi w przedostatnim grupowym spotkaniu 1:4 dobitnie im to pokazał. Brygada z Przodkowo z kompletem punktów zajęła pierwszą lokatę przed Starszakami. Nam sam koniec na pożegnania z Turniejem Olimpia Poznań minimalnie zwyciężyła z Lublinem, pozostawiając po sobie bardzo dobre wrażenie.

KS Browarek Warszawa - Starszaki Sulejówek 0:2

Budmax Przodkowo - IKP Olimpia Poznań 4:0

T-Fox Undefined Team Lublin - PDK Live Rzeszów 0:1

IKP Olimpia Poznań - KS Browarek Warszawa 3:2

Starszaki Sulejówek - T-Fox Undefined Team Lublin 2:0

PDK Live Rzeszów - Budmax Przodkowo 0:1

IKP Olimpia Poznań - Starszaki Sulejówek 0:1

KS Browarek Warszawa - PDK Live Rzeszów 5:1

Budmax Przodkowo - T-Fox Undefined Team Lublin 4:2

PDK Live Rzeszów - IKP Olimpia Poznań 1:2

Budmax Przodkowo - Starszaki Sulejówek 3:0

T-Fox Undefined Team Lublin - KS Browarek Warszawa 0:4

Starszaki Sulejówek - PDK Live Rzeszów 2:0

KS Browarek Warszawa - Budmax Przodkowo 1:4

IKP Olimpia Poznań - Fox Undefined Team Lublin 1:0



1/8:

Kormed Lubaczów - SS Cyrkulatka Zamość 3:0

W pierwszym spotkaniu 1/8 Kormed Lubaczów mierzył się z SS Cyrkulatką Zamość. Ekipa w Żółto-niebieskich trykotach w ostatniej chwili dołączyła do turnieju, zastępując inną drużynę. I mimo tego była jedną z rewelacji fazy grupowej. Jednak w konfrontacji ze świetnie dysponowanym Lubaczowem SS C nie mogli za wiele zdziałać. Zespół wyszedł na prowadzenie po golu Bartłomieja Raby na początku spotkania, a potem kontrolował przebieg boiskowych zdarzeń. W 10 minucie po udanym kontrataku było już 2:0 po strzale Pawła Hassa. Kormed poszedł za ciosem i podwyższył na 3:0 po pięknej asyście piętą Hassa do Raby. Jak się okazało, więcej goli już nie padło i team z Lubaczowa zasłużenie awansował do ćwierćfinałów.

eXc Mobile Ochota Warszawa - Rada Dzielnicy U-Ł Gdańsk 3:3 (k. 3:2)

 

Drużyna eXc Mobile Ochota Warszawa w rozgrywkach grupowych cierpiała katusze i zdecydowanie nie wyglądała jak jeden z faworytów do zwycięstwa i obrońca tytułu. Jednak wzmocnieni 3 zawodnikami po 10 minutach gładko prowadzili z zawsze groźna Radą Dzielnicy U-Ł Gdańsk 3:0 po dublecie Dawida Brewczyńskiego i jednym trafieniu Damiana Patoki. Jednak potem stało się coś niesamowitego. Najpierw Kacper Wrzask strzelił pięknego gola z przewrotki, potem huknął z woleja po centrze z różnego na 3:2, a to nie był koniec jego popisów. Po chwili wykorzystał koszmarny błąd Krzysztofa Jabłońskiego i było 3:3. Za moment sędzia zagwizdał po raz ostatni i o wszystkim miał zadecydować konkurs rzutów karnych. W tych potrzeba było aż sześciu serii, żeby wyłonić zwycięzcę. I tu w pełni zrehabilitowali się Jabłoński, który obronił trzy jedenastki i dzięki temu Ochota zameldowała się w ćwierćfinale.

Transkrupka.pl - Pal-Rob Płońsk 1:0

 

W konfrontacji Transkrupka.pl Poznań z Pal-Rob Płońsk nieco więcej szans dawaliśmy utytułowanej ekipie z Mazowsza, ale tym razem góra była Wielkopolska. Płońszczanie mieli od początku optyczną przewagę, ale byli mało konkretni w swoich działaniach. A jak już pojawiła się okazja, to fatalnie pudłowali. O wszystkim zadecydował gol Mateusza Gajewskiego po kwadransie rywalizacji. Później Pal-Rob miał okazje do wyrównania, ale dobrze spisywał się golkiper Transkrupki.pl Mateusz Chmal. I to też dzięki niemu Poznaniacy, po skromnym 1:0, dołączyli do grona ćwierćfinalistów.


Gladiatorzy Warszawa - FC Hermes Warszawa 3:2

Kibice Gladiatorów Warszawa i FC Hermes Warszawa przeżyli cały ogrom mocnych wrażeń w starciu 1/8 tych drużyn. Zaczęło się znakomicie dla GW, którzy po golach Kamila Kuczewskiego oraz Kamila Majorka prowadzili 2:0. Później ekipa rodem z Ukrainy ruszyła do ataku i zdołała odrobić część strat po strzale Dimy Polamarchuka. FC H napierali, ale to team w białych barwach  zadał kolejny cios za sprawą Majorka. Hermes nie poddawał się, na 3:2 trafił Oleksandr Kotiv, ale na więcej ekipie w błękitnych trykotach nie starczyło czasu i to Gladiatorzy wskoczyli do ¼.

AC Bogucice Katowice - Atom Webski Sklep Koszalin 2:4

AC Bogucice Katowice
jak burza przeszli przez rozgrywki grupowe, notując komplet zwycięstw. Jednak początek ich starcia z Atom Webski Sklep Koszalin był wprost fatalny. Wynik szybko otworzył Tomasz Kamiński, a po chwili poprawił Kamil Lichmański i było już 0:2. Za moment na 0:3 podwyższył bardzo skuteczny tego dnia Kamiński i Katowiczanie byli w ogromnych tarapatach. Szybko jednak się przebudzili i zaczęli gonić rywala. I byli bliscy szczęścia. Na 1:3 uderzył Tomasz Wentkowski, potem swoją bramkę Maksym Kravets i mecz zaczął się się od nowa. Drużyna w Zielonych trykotach atakowała, a Pomarańczowi się bronili. Raz ich obrońca musiał wybijać nawet piłkę z linii bramkowej, w innej sytuacji AC mieli źle nastawione celowniki. Ostatecznie jednak zwycięstwo odnieśli zawodnicy z Koszalina. W samej końcówce Kamiński, po wybiciu futbolówki do bramkarza skierował, ją głową do siatki i ostatecznie było 2:4.

Ankier Niedrzwica - Starszaki Sulejówek 1:2

Spotkanie Ankieru Niedrzwica ze Starszakami Sulejówek lepiej rozpoczęli faworyci, którzy już w 3 minucie za sprawą Piotra Barana i wydawało się, że jego drużyna ma już ustawiony mecz. Nic bardziej mylnego. Starszaki w 10 minucie zdołali wyrównać po samobójczym trafieniu. Po chwili było już 1:2 po wzorowo przeprowadzonym kontrataku, który wykończył Mateusz Trąbiński. Zawodnicy z Niedrzwicy rzucili się do ataku, ale bili głową w mur, doskonale też między słupkami spisywał się Łukasz Trąbiński. I już do samego końca nie dał się pokonać, dzięki czemu drużyna z Sulejówka sensacyjnie awansowała do finału.

Top Market Chynów - Grottgera Team Warszawa 0:1

Top Market Chynów
pewnie wygrał swoją grupę, zaś Grottgera Team Warszawa zapewnili sobie fazę pucharową rzutem na taśmę. Nie miało to jednak znaczenia w czasie spotkania 1/8 między tymi zespołami. Od początku tych zawodów ekipa ze Stolicy, która wcale nie była tu faworytem, umiejętnie neutralizowała atuty rywala i cierpliwie czekała na swoją szansę. I chociaż to Chynów prowadził grę i atakował, jedno, jak się okazało, zabójcze uderzenie zadało Grottgera. W 17 minucie po szybkiej kontrze z bliska do siatki Marek Pawłowski i było 0:1. Potem GT bardzo mądrze przetrzymywali piłkę i ostatecznie, dość niespodziewanie, dowieźli wynik do końca.

Budmax Przkodkowo - In-Plus Pojemna Halina Warszawa 0:0 (k. 2:1)

W ostatnim starciu 1/8 pomiędzy Budmax Przkodkowo i In-Plus Pojemna Halina Warszawa obejrzeliśmy piłkarskie szachy. Obie drużyny dobrze przesuwały się w defensywie, ale w przodzie zabrakło im skuteczności. Nikt też nie chciał za bardzo się odsłonić, by nie nadziać się na kontrę. Stąd też obejrzeliśmy remis i o wszystkim zadecydowały rzuty karne. Te, jak wiadomo od dawna, są piętą achillesową Pojemnej Haliny i tak też było i tym razem. Budmax w konkursie jedenastek zwyciężył 2:1 i jako ostatni zameldował się w ¼.


Ćwierćfinały:

Kormed Lubaczów - Transkrupka.pl Poznań 4:1

W pierwszym starciu ćwierćfinałowym na placu zameldowali się Kormed Lubaczów oraz Transkrupka.pl Poznań. Doskonale to spotkanie ułożyło się dla reprezentantów Lubaczowa, którzy dzięki znakomicie funkcjonującemu na tym turnieju duetowi Bartłomiej Raba - Paweł Hass prowadzili 2:0. Potem w głównej roli wystąpił Jakub Szczybyło, który skompletował dublet. Szczególnie jego gol nr 2 był godny uwagi ze względu na efektowną asystę Dawida Dysia. Lecz później przebudzili się w końcu Poznaniacy i ruszyli w pościg za rywalem. Najpierw byli bliscy szczęścia po strzale z rzutu wolnego, później dopięli swego i Michał Niedźwiecki trafił na 4:1. Po chwili ten sam zawodnik mógł po raz drugi wpisać się do protokołu, ale obił poprzeczkę. Jednak przewaga Kormedu była za duża i ostatecznie rezultat się nie zmienił. Lubaczowianie awansowali zatem do półfinału.

eXc Mobile Ochota Warszawa - Gladiatorzy Warszawa 1:1 (k. 2:1)

W ćwierćfinałowych derbach stolicy pomiędzy eXc Mobile Ochotą Warszawa i Gladiatorami Warszawa obejrzeliśmy prawdziwy thriller. Strzelanie rozpoczęło się w 7 minucie, gdy Michał Dryński potężnie huknął z rzutu wolnego i golkiper Ochoty nawet nie ruszył z miejsca. Od tego momentu ekipa w czerwonych strojach próbowała odrabiać straty, ale bramkarz Hubert Kalucki wyczyniał cuda między słupkami. Rywale nacierali, ale nadziewali się też na kontry i kilkukrotnie GW byli bliscy szczęścia, zwłaszcza w momencie, gdy Sebastian Dąbrowski rozpaczliwym wślizgiem zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki. W końcu jednak eXc Mobile dopięli swego. W dosłownie ostatniej akcji tej potyczki Krystian Nowakowski zagrał do Dawida Brewczyńskiego, a ten w sytuacji sam na sam zachował zimną krew i było 1:1. Po chwili usłyszeliśmy gwizdek sędziego i czekały nas karne. W tych po raz kolejny lepsza była Ochota, zwyciężając 2:1 i dzięki temu awansowała do strefy medalowej.

Atom Webski Sklep Koszalin - Starszaki Sulejówek 1:1 (k. 2:3)

Starcie Atom Webski Sklep Koszalin ze Starszakami Sulejówek lepiej otworzyło się dla zawodników w czerwonych strojach. Już w 2 minucie po świetnej, zespołowej akcji z bliska do siatki trafił Mateusz Trąbiński. Później Starszaki mieli kolejne okazje na podwyższenie wyniku (raz obili nawet poprzeczkę), za to Atom też próbował, ale więcej z gry mieli rywale. I wydawało się, że reprezentanci Sulejówka dowiozą wynik, gdy w samej końcówce Łukasz Duszkiewicz przedarł się przez obronę przeciwników i mocnym strzałem dał wyrównanie na 1:1. Po chwili arbiter zagwizdał po raz ostatni i mieliśmy przyjemność obejrzeć kolejne tego dnia rzuty karne. W tych lepsi okazali się nominalni goście, którzy bezbłędnie wykonywali jedenastki (2:3) i to oni sensacyjnie wskoczyli do top4.

Grottgera Team Warszawa - Budmax Przodkowo 2:2 (k. 1:3)

W ostatnim ćwierćfinale pomiędzy Grottgera Team Warszawa i Budmax Przodkowo (spoiler alert) też byliśmy świadkami rzutów karnych. Zanim jednak do tego doszło obie drużyny stoczył pasjonujący bój o zwycięstwo. Wynik w 9 minucie otworzył Błażej Wenta, ale nie minęło 60 sekund i po małym ping-pongu ekipa ze Stolicy wyrównała po strzale Macieja Mąki. Odpowiedź zespołu z Przodkowa była zabójcza. Świetnie dysponowany w tym turnieju Marcin Choszcz przymierzył w samo okienko i było 1:2. Lecz na 5 minut przed upływem regulaminowego czasu gry bramkę zdobył Daniel Rosiński. Potem Budmax miał jeszcze okazję na wygraną, ale ich zawodnik obił słupek. Koniec, 2:2 i, jak wspomnieliśmy na wstępie, czekał nas konkurs jedenastek. W tym bezbłędna okazała się drużyna w biało-czerwonych trykotach i jako ostatnia awansowała do półfinału.

 



Półfinały:

Kormed Lubaczów - Starszaki Sulejówek 0:3

W pierwszym półfinale zmierzyli się Kormed Lubaczów oraz Starszaki Sulejówek. Ekipa z Lubaczowa w fazie pucharowej prezentowała się znakomicie, ale ten mecz im nie wyszedł. Tego samego nie możemy powiedzieć o prawdziwej rewelacji turnieju Mistrzostw Polski SuperLigi6, czyli reprezentantach Sulejówka. Strzelanie już w 1 minucie rozpoczął Mateusz Smoktunowicz, który ładnie uderzył, piłka jeszcze odbiła się od jednego z defensorów i nieco zmieniła trajektorię, przez co przelobowała golkipera rywali. Potem nominalni goście poszli za ciosem i podwyższyli na 0:2. W tej sytuacji dużym spokojem wykazał się Łukasz Brutkowski. Następnie swoją okazję miał  Kormed, ale futbolówka prześliznęła się po poprzeczce. W odpowiedzi Brutkowski skompletował dublet i finalnie Starszaki Sulejówek po zasłużonej wygranej 0:3, zameldowali się w wielkim finale. Kormed zaś musiał pocieszyć się starciem o 3. miejsce.

eXc Mobile Ochota Warszawa - Budmax Przodkowo 3:0

Jak mogliśmy do tej pory narzekać na postawę eXc Mobile Ochoty Warszawa, która w grupie grała słabo, a w fazie pucharowej dość szczęśliwie, tak w półfinale w końcu zobaczyliśmy ekipę Kamila Jurgi w najlepszym wydaniu. Jedna z rewelacji turnieju, Budmax Przodkowo, przez 10 minut grała z eXc jak równy z równym, ale potem, po wspaniałej drużynowej akcji, Damian Patoka wyłożył piłkę jak na tacy Dawidowi Brewczyńskiemu, a ten z bliska umieścił ją w sieci. Niewiele później Ochota wyprowadziła szybką kontrę, Krystian Nowakowski podał do Daniela Jakubika, a ten bez zastanowienia huknął od poprzeczki i było 2:0. Przodkowo rzuciło się do odrabiania strat, ale załoga w czerwonych koszulkach bardzo mądrze się broniła. A na koniec jeszcze dobiła rywala. Filip Szewczyk przechwycił futbolówkę w środku pola i strzelił na „pustaka”. Koniec, 3:0 i Ochota podobnie jak przed rokiem awansuje do finału. Budmax z kolei musiał grać, na otarcie łez, miał zagrać w boju o 3. lokatę.



Mecz o 3. miejsce:

Kormed Lubaczów - Budmax Przodkowo 3:3 (k. 2:1)

Mały finał pomiędzy Kordmedem Lubaczów i ekipą Budmax Przodkowo nie zawiódł oczekiwań. Zaczęło się znakomicie dla Lubaczowian. W 1 minucie swojego 9 gola w tym turnieju zdobył strzałem w długi róg Paweł Hass. W 6 minucie było już 2:0, gdy Bartłomiej Raba przechwycił piłkę i przelobował wysoko ustawionego golkipera rywali. Nie był to jednak koniec emocji. Po chwili Kormed mógł podwyższyć na 3:0, ale zamiast tego było 2:1 po uderzeniu Nikodema Czai. Nie minęło 60 sekund, gdy Raba kapitalnie zagrał piętą do Jakuba Szczybyło, a ten podwyższył na 3:1. Lecz Budmax nie poddawał się i rzucił się w pościg za oponentami. Dodamy, że pościg udany, gdyż załodze z Przodkowa udało się wyrównać. Najpierw Dawid Gliwa spokojnie wykończył zespołową akcję i było już tylko 3:2. A po nieco ponad kwadransie kapitalnie zachował się Marcin Choszcz i mieliśmy remis 3:3. Ten stan utrzymał się do końca i ponownie obejrzeliśmy konkurs jedenastek. Tutaj skuteczniejsi byli zawodnicy z Lubaczowa (2:1) i to w ich ręce trafiły brązowe medale.



Finał:

Starszaki Sulejówek - eXc Mobile Ochota Warszawa 0:3

W starciu rewelacji turnieju Starszaków Sulejówek z eXc Mobile Ochota Warszawa faworytami byli obrońcy tytułu. I to się potwierdziło. Ochota już w półfinale zaprezentowała się znakomicie, ale finał to już była prawdziwa perfekcja w ich wykonaniu. Od początku eXc Mobile dominowali na placu i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 4 minucie Krystian Nowakowski przedarł się skrzydłem, świetnie wyłożył piłkę do Damiana Patoki i było 0:1. Potem zespół w czerwonych koszulkach mądrze się ustawił w defensywie i czekał na swoje okazje. Ta pojawiła się w 12 minucie. Po strzale jednego z kolegów golkiper Starszaków instynktownie interweniował, futbolówka trafiła pod nogi Nowakowskiego, a ten skutecznie dobił i mieliśmy 0:2. Po chwili Patoka mógł skompletować dublet, ale uderzył obok bramki. Załoga z Warszawy w końcu jednak dopięła swego. Na kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem Ochota wyprowadziła kontratak, który znakomicie wykorzystał Patoka i było 0:3. I takim też rezultatem zakończył się wielki finał. Mistrzostwo Polski SuperLigi6 oraz bilet wstępu na EMF Champion League po raz kolejny trafił w ręce eXc Mobile Ochoty!

Na sam koniec pokusimy się o małe podsumowanie. Zwycięzca turnieju eXc Mobile Ochota w bólach zaczęła nasz turniej, ale potem rozkręcali się z meczu na mecz, by w strefie medalowej pokazać futbol na poziomie obrońców tytułu. Stąd też Mistrzostwo Polski SuperLigi6 padło ich łupem i to nie był przypadek. Z tej drużyny też wyłoniliśmy najbardziej wartościowego zawodnika mistrzostw. Został nim Dawid Brewczyński, który poprowadził swoją ekipę do złota.



Najlepszym golkiperem został zaś Łukasz Trąbiński ze Starszaków Sulejówek. Bez tego bramkarza tak rewelacyjny wynik, jaki osiągnęła załoga z Sulejówka, nie byłby możliwy.

Jeśli zaś chodzi o Króla Strzelców, to tutaj najskuteczniejszy był snajper brązowych medalistów, czyli Kormedu Lubeczów, mianowicie Paweł Hass, który aż 9 razy pakował piłkę do siatki.

Całej trójce wyróżnionych serdecznie gratulujemy, oklaski też dla złotych medalistów z Ochoty, srebrnych z Sulejówka, brązowych z Lubaczowa, ale też dla Budmax Przodkowo za 4. miejsce.

Dziękujemy też wszystkim pozostałym uczestnikom za udział, naprawdę wysoki poziom i wielkie, sportowe emocje. Ukłony należą się też Czarkowi Olbrychtowi, który „na majku” robił świetną robotę i starał się sprostać trudnemu zadaniu, jakim niewątpliwie było śledzenie czterech boisk naraz. I dodamy jeszcze od siebie, że trzy weekendy z rzędu organizowaliśmy dla Was turnieje: Eliminacje Mistrzostw Polski, Puchar Polski i jako wisienka na torcie (albo, bardziej futbolowo, truskawka) – Mistrzostwa Polski. Włożyliśmy w to ogrom pracy, wysiłku, przeżyliśmy sporo stresów (na szczęście nie rozwodów, chociaż było blisko ;) ) i energii. I jesteśmy naprawdę dumni z tego, zwłaszcza że z Waszej strony spadła na nas lawina pozytywnych opinii, pochwał i, jak to mawiają raperzy, propsów. Za to Wam jeszcze raz dziękujemy i gwarantujemy, że to nie koniec i że nie zamierzamy spoczywać na laurach, gdyż naszym celem jest ciągły rozwój. O czym przekonacie się już niebawem!

Gdzie gramy